Choć gdzieś tam w głowie jeszcze są wakacje to rzeczywistość jest niestety nieubłagana: tak to już szkoła! Czeka mnie wyjątkowo ciężki rok, jestem obecnie w drugiej klasie liceum co oznacza jedno - rozszerzenia. Tak wyszło, że będę miał ich aż cztery: wos, angielski, geografia i biologia. Od samego początku nauczyciele nadali bardzo mocne tępo naszej nauce, a tygodniowy przyrost materiału (szczególnie z angielskiego którego mam 8 godzin w tygodniu) jest naprawdę ogromny. Mając codziennie po 8/9 godzin lekcji czasu na bloga pozostaje niewiele, w zasadzie nie ma go prawie w ogóle. W związku z tym moja działalność blogowa znacznie się pogorszy, muszę ograniczyć się tylko do dodania co jakiś czas postu i ewentualnie odpowiedzieć na Wasze komentarze. Mimo niezbyt owocnych wakacji pod kątem przyrodniczym zgromadziłem trochę materiału który wystarczy mi na jakiś czas, ale kiedyś się skończy a czy w międzyczasie uda mi się zebrać coś więcej? To pozostanie zagadką i właśnie tu mam pytanie: Czy bylibyście zadowoleni gdyby posty przyrodnicze przeplatane były postami z np. Muzeum Powstania Warszawskiego, defilady wojskowej itp?
Bardzo proszę o odpowiedź w komentarzach:)
Ale żeby nie było tak negatywnie dodaję kilka zdjęć z wakacji:)