Rok temu w Warszawie udało mi się spotkać łyskę z obrożą. Zgłosiłem ją wtedy do stacji obrączkarskiej i śledziłem gdzie się przemieszcza. Dzięki temu wiem, że nie zimowała na zbiorniku na którym ją odczytałem, tylko na położonej trochę dalej Kępie Potockiej. W tym roku w Wakacje udało mi się ją odczytać po raz drugi i nie ukrywam bardzo się z tego cieszę. Wygląda na to, że łyska ma się dobrze i całkiem możliwe, że doczekała się potomstwa:)
Codzienność wygląda niestety tak:
I myślę, że zaległości na blogu nadrobię dopiero w czasie świąt. Mimo to rezygnować nie mam zamiaru i dziękuję wszystkim tym, którzy mnie odwiedzają:)