"To jest teren prywatny" - niestety, ale te słowa pożegnały mnie z moim jednym miejscem obserwacyjnym. Jak zawsze chodziłem po łące i szukałem czegoś ciekawego. W pewnej chwili usłyszałem wilgę z czego bardzo się ucieszyłem. Zacząłem szukać miejsca skąd dochodzi głos i kiedy go znalazłem... zobaczyłem aż
PIĘĆ WILG!!! Może dla niektórych z Was to nie nowość, ale dla mnie to wspaniała rzecz, bo wilgę widziałem dopiero po raz trzeci i zawsze w locie. Tutaj siedziały sobie na drzewie, ale były bardzo ruchliwe. Wiedziałem, że wilgi są płochliwe a ja stałem na otwartej przestrzeni więc zacząłem szukać miejsca, którym mógłbym się do nich przekraść. Szczęście dalej mi sprzyjało, ponieważ obok znajdowała się łąka z trawą większa ode mnie:) Postanowiłem przekraść się właśnie z jaj pomocą. Zanim jednak to zrobiłem musiałem przejść kawałek, ale to nie był problem. Przedzierałem się przez trawsko i kiedy byłem już dość blisko przycupnąłem, najechałem obiektywem na drzewko z wilgami, kiedy nagle nie wiadomo skąd pojawiła się pani z psem. Wiadomo pies szczeka pani też nie szła cicho i ptaszki odleciały. Myślałem, że idzie po prostu na spacer z psem, bo sporo ludzi chodzi w tamto miejsce ze swoimi zwierzakami, lecz ona szła do mnie. Podeszła i powiedziała "Czego tu szukasz, to jest teren prywatny", a ja przeprosiłem i powiedziałem, że tylko spaceruję. Pani na to tylko powtórzyła "To teren prywatny", ja znowu przeprosiłem i pojechałem. Pech chciał, że może z pięć, albo i mniej metrów dalej zaczynała się działka moich rodziców. Mógłbym się na niej zatrzymać, ale wilgi i tak by już nie wróciły a było by to moim zdaniem w stosunku do tej pani niegrzeczne. No trudno będzie się trzeba obejść bez tego miejsca. Na działkę moich rodziców będę przyjeżdżał ale akurat na niej nie ma się gdzie schować. Wiem, że ludzie się boją o swoją własność, żeby im nikt nic nie zrobił, ale doszło do tego, że nie można nawet pochodzić po łące. Zrozumiał bym gdybym chodził komuś pod oknami, albo po ogrodzie, lecz czegoś takiego bym nie zrobił, ale szczere pola i łąki zarosłe trawą, domy dość daleko... Może nie mam racji, ale ja sądzę że trochę przesada. No trudno każdy ma prawo do prywatności i trzeba tego przestrzegać...:)
Tylko tyle zostało z wilg
Zmieniamy temat. Odkryłem kolejna budę obserwacyjną (zdjęcie), choć do końca nie wiem do czego jest przeznaczona bo zabita dechami z każdej strony. Może to po prostu coś w rodzaju domku na drzewie:)
Byłem też ocenić tegoroczny stan gąsiorków w mojej miejscowości i jeszcze nie skończyłem a już naliczyłem sześć par. Bardzo lubię gąsiorki, piękne ptaki. O gąsiorku pisałem już wcześniej:
Zapraszam do przeglądnięcia:)
Jak już tak zapraszam to zapraszam jeszcze do przejrzenia zakładek: