U mnie wiosna na całego, więc ptasia stołówka już zamknięta. W tym roku działała bardzo krótko za sprawą łagodnej zimy która wcześnie się skończyła i późno zaczęła. Dzisiaj krótko, ale zapraszam na 26 lutego na specjalny post z okazji rocznicy bloga.
happy blog anniversary! what a beautiful bird, too. :)
OdpowiedzUsuńDziś też karmiłam ptaszki, ale nie mam niestety, jak już chyba mówiłam :) karmniczka :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam nadzieję, że nie będziesz jej musiał otworzyć ponownie, że zima nie wróci. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję:)
UsuńDzisiaj zamknęłam jadłodajnię dla osiedlowych wróbli. Zbytnio się im to chyba nie spodobało, ale miałam już dosyć bałaganu na balkonie. Śniegu nie ma, temperatury dodatnie, więc nich już sobie radzą same ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak stwierdziłem. U mnie śnieg w tym roku utrzymywał sie chyba nie więcej niż tydzień:)
UsuńJa jeszcze nie zamykam, przylatują od czasu do czasu, sypię tylko mniej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Też tak zawsze robię, że najpierw ograniczam:) Pozdrawiam:)
UsuńWitaj ! Ale piękne zdjęcia sikorek ! Ja jeszcze nie zdjęłam karmników ale ptaków jest bardzo mało.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jak łagodna zima to i ptaków mniej:) Pozdrawiam:)
UsuńDo mnie też zaglądają- widać lubią łatwiznę:-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
UsuńLovely Tit captures! I like the last photo!:=)
OdpowiedzUsuń:) Ostatnie zdjęcie wyszło mi całkiem przypadkiem:)
UsuńPrzefajne te sikorki:) A ja tylko dwa razy wsypałam ziarno do karmnika i rozsypałam jabłka dla kosów, których za drugim razem i tak nie zjadły, bo zrobiło się ciepło.
OdpowiedzUsuńNie sprzątam jeszcze karmnika. Poczekam do kwietnia. W marcu różnie bywa:)
W marcu jak w garncu:) Ale myślę, że już nic się nie wydarzy:)
UsuńFajne zdjęcia....
OdpowiedzUsuńModraszki bardzo sympatyczne. Ja nadal będę dokarmiać póki nie wydam całych zapasów :)
OdpowiedzUsuńJa jak mi coś zostanie to zostawiam na drugi rok:)
UsuńDziękuję za wizytę. Piękne fotografie. W Warszawie tez wiosna. Ale zimy należy się jeszcze obawiać :) Popieram wystawianie karmników. Sam je kiedyś robiłem w szkole na pracach ręcznych. Dodałem twój blog do obserwowanych. Licze na rewanż.
OdpowiedzUsuńHej!!!!!!!!
Ja też dodałem:)
UsuńDziękuję. Tak nie jestem polonista i już nie będę. jak by było napisane wzorowo to było by to NIE MOJE PISANIE i po prostu BEZOSOBOWE.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak Ci odpisałem. dziękuję, że mnie poparłaś i doceniam to. Powodzenia!
Gdy się po kropce zaczyna małą literą, to nie jest brak warsztatu, tylko niechlujstwo. Łatwiej uznać brudne gacie za swój styl, niż je uprać ;)
UsuńZgodzę się też z Radkiem, bo po kropce z dużej litery wypada zacząć, ale co do małych błędów stylistycznych, lub gramatycznych to bym się nie czepiał:)
Usuńja jeszcze nie zamykam stołówki bo owadów nie jest tak dużo by ptaki przeszły na pokarm białkowy.Lepiej sypać po trochę niz przerywać.W domowym karmniku o stałych porach przylatują ptaki a tak ich nie ma.W leśnym też daję co 3-4 dni i ruch jest spory.Dlatego lepiej dać rzadziej niż całkiem przestać.
OdpowiedzUsuńSypałem już po trochę a teraz już przestałem:)
UsuńGratuluję rocznicy i życzę samych sukcesów w blogowaniu. Sikorki ślicznie wyglądają w Twoim obiektywie, u mnie tej zimy ich zabrakło...za ciepła zima, albo za dużo wróbli, które je płoszą. Pozdrawiam Serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie je pokazujesz .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej:) Fajne te sikorki:)
OdpowiedzUsuń:) Dzięki:)
UsuńSliczne sikoreczki, szczególnie piękne zdjęcie tej odlatującej z podkulonymi nóżkami:) Urocze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
UsuńReally nice.. Beautiful pics.. Cheers!!!..
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSikorki odwiedzają karmnik najdłużej, u mnie też tak było :) teraz już karmnik jest pusty, chyba że wróci się jeszcze zima :)
Pozdrawiam
Raczej już nie wróci:) Oby:) Pozdrawiam:)
Usuń