Po raz kolejny miałem spotkanie z podlotem kosa. Tym razem wpadł do stawu u sąsiada. Trzeba było go wyciągnąć i osuszyć. Mimo przygody był w naprawdę dobrej kondycji i na początku uparcie mnie dziobał. Miałem go wypuścić od razu, ale stwierdziłem, że jest już za późno i postanowiłem poczekać do następnego dnia. Dałem mu wody i mieszankę którą doradzili mi na forum przyroda podczas przygody z podlotem wróbla (dla chętnych zapraszam tutaj).
Niestety dalej u Was nie komentuje, czasem nawet czasu brakuje na przeglądnięcie co nowego w blogowym świecie, ale myślę, że po tym tygodniu będę już miał trochę luzu. Mam nadzieję, że mi wybaczycie brak obecności. Niestety szkoła najważniejsza, ale na szczęście już niedługo koniec:)
Pozdrawiam i do następnego razu:)
O, biedny, dobrze, że nic mu nie jest i niedługo wróci do siebie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMine ma z wielkim fochem. Niewdziecznik! :)))
OdpowiedzUsuńI miał focha:)
UsuńMam nadzieję, że młody będzie ostrożniejszy i będzie żył długo i szczęśliwie. Powodzenia w szkole.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję:) Powodzenia:)
Usuńpoor little baby. hope he makes it.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDobrze, że w porę został uratowany.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą do mojego ogrodu przyleciało stado małych szpaczków. Wczoraj była koszona trawa więc dzisiaj kolejny raz przyleciały szukać pożywienia.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Sliczny kosik, mam nadzieje,ze bedzie zyl dlugo i szczesliwie...powodzenia w szkole! trzymaj sie i swietnych wynikow zycze...
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPrzygoda podlota stała się i Twoją przygodą- wspaniałe wspomnienia zachowasz w pamięci na długie, długie lata :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
UsuńMiał szczęście, że go uratowałeś. Na pewno Ci zaśpiewa w podzięce:)
OdpowiedzUsuńA teraz ucz się:) Powodzenia!
Dziękuje:)
UsuńSo a cute little bird, I hope he will survive!
OdpowiedzUsuńgreetings,
Maria
Pozdrawiam:)
UsuńJasne, szkoła to podstawa! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńA kos pewnie szczęśliwy, że trafił akurat na Ciebie :-)
Cudny maluch, dobrze, ze mu się nic nie stało.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle słodziak!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUrocze są te ptasie maluchy. I w ogóle zwierzęce, bo z naszymi to różnie bywa ;)
OdpowiedzUsuńhaha zgadzam się:)
UsuńMam nadzieje, ze da sobie rade po wypuszczeniu. Sliczny maluch.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję:)
Usuń